Recenzja
W przypadku tej gry pisanie recenzji nie wchodzi w grę. Gdyby oceniać ją na dzisiaj panujących realiach gra, co najwyżej dostała by 2 w 10 stopniowej skali z dopiskiem by pod żadnym pozorem nie brać do ręki tego tytułu. Dzieciaki wychowane na takich grach jak NFS, czy choćby nowy Half-Life mogłyby doznać szoku stykając się z tym tytułem. Dobra koniec bełkotania trzeba coś o grze powiedzieć...
Uruchamiamy grę, odsłuchujemy dosyć przyjemnego intra, menu nawet w dzisiejszych czasach nie poraża. Co prawda można się dopatrzyć pikseli ale po co robić z igły widły. Przechodzeniu przez kolejne zakamarki menu gry towarzyszy muzyka i ryk silnika przy każdym kliknięciu, całość wprowadza całkiem niezły nastrój. W grze mamy 4 tryby gry – pojedynczy wyścig, czasówkę, wyzwania i tryb policyjny. Pojedynczy wyścig będzie nam towarzyszyć przez cały czas. Stając do wyścigu będziemy musieli zapłacić wpisowe, pozostali uczestnicy też wpłacają pewną sumę. Zwycięzca bierze wszystko, jednakże dziwnym trafem znajdzie się coś dla tych, którzy zajmą drugie i trzecie miejsce. Czasówki chyba opisywać nie trzeba, po prostu przejeżdżamy trasy walcząc z duchem. Następny tryb to wyzwania (chellenges), w którym musimy przejechać pewną trasę w określonym trasie. W trybie policyjnym stajemy po przeciwnej stronie prawa i ścigamy wariatów drogowych wlepiający im mandaty, a wszystko to musimy zrobić zanim dojadą oni do mety. W trybie tym jak i w wyzwaniach również zarabiamy jednak dużej forsy z tego niema.
Zarobione pieniądze będzie można wydać na nowe samochody, jest ich łącznie 36 i są one podzielone na cztery klasy. W pierwszej z nich odnajdziemy takie auta jak Lotus Elise czy Audi TT, w drugiej Subaru Impreze, Nissana Skyline czy Lotusa Esprit V8. W 3 klasie odjedziemy m.in. Dodge’a Vipera GTS, TVR’a Cerbera czy Venturi 400GT. Ostatnia klasa to już samochody wyścigowe takie jak Ford GT-40czy Toyota GT-ONE. W grze mamy możliwość tuningu pojazdu, niestety chodzi tu tylko o osiągi naszych bolidów. Całość jest dosyć okrojona, bo sprowadza się tylko do zakupu pakietów modyfikacji (coś podobnego znajdziemy w NFS Underground), ale zmiany dają efekty bo wyżej wspomnianą Toyotą po zainstalowaniu wszystkich modyfikacji można pobić magiczną granice 400 km/h..
Zdobycie tej kasy może nie być jednak takie łatwe, bo niektórzy na trasie lubią przeszkadzać. Po pierwsze policja, chociaż w zasadzie to wystarczy jechać by nie dać się złapać. Następnie ruch uliczny, twórcy szczerze mówiąc nie postarali się tworząc AI. Pojazdy jeżdżą na złamanie karku tak jakby sami brali udział w wyścigu, często też wjeżdżają wprost pod nasze koła. AI naszych przeciwników tez nie jest zbyt duże, często wjeżdżają oni w ściany czy w inne pojazdy. Są nawet przypadki, że po prostu zatrzymują się na jakiejś ścianie.
Co do fizyki w grze to ma się ona dosyć marnie, pojazdu ruchu drogowego uderzone odskakują jaki piłeczki kauczukowe, po czym stają w tumanach białego dymu. Brak modelu uszkodzeń i kiepskie prowadzenie dopełnia reszty.
Grafiki oraz efektów dźwiękowych nie będę tutaj poddawał ocenie, z resztą czego się można spodziewać po grze z 99 roku. Reasumując to wszystko Test Drive 6, nie jest pozycją dla wybrednych graczy. W dzisiejszych czasach fotorealistycznej grafiki i niepodważalnego królowania NFSów mało, kogo stary Test Drive zadowoli. Jednak polecam ją każdemu kto przepada za starszymi grami i ma pociąg do motoryzacji...